Ćevapčići

To danie mięsne rodem z Bałkanów. W różnych krajach różnie jest nazywane - w Albanii występuje pod nazwą qofte, w Bośni jako Ćevapi, a w Rumunii jako mititei (za Wikipedią).

Zawsze jednak jest to mięso siekane albo mielone, przeważnie jagnięce albo mieszane, uformowane w niewielkie ruloniki, które potem smaży się albo piecze na grillu - można je także nadziewać na szpadki. Świetnie sprawdza się na przyjęciach ogrodowych z grillem podane z różnymi sosami - doskonale smakuje zarówno na gorąco jak i na zimno.

Pomysł zrobienia tego dania zimą i przepis podesłała Kasia, proponując wspólne gotowanie i stanowczo radząc nie rezygnować w podanej ilości przypraw, która mnie nieco zatrwożyła. Bałam się, że kotleciki wyjdą strasznie ostre i niezjadliwe - jak się okazało moje obawy były zupełnie niepotrzebne.

Razem z nami gotowała też Ola.



 Ćevapčići

składniki:
  • 700 g mięsa wołowego - kupiłam łopatkę i zmieliłam w domu (miało być 500 g, ale kupiłam nieco więcej)
  • 4 czubate łyżki pasty ajvar pikantnej
  • 1,5 łyżki musztardy delikatesowej
  • 1 duża cebula biała
  • 1 duża cebula czerwona
  • 5 ząbków czosnku
  • 2 łyżki ziarenek smaku bo tylko to miałam w domu - miała być vegeta
  • 1 łyżka pieprzu ziołowego
  • 1 łyżka papryki mielonej słodkiej
  • 1 czubata łyżka suszonego majeranku
  • 1 łyżka suszonego tymianku
  • 1 łyżeczka świeżo mielonego czarnego pieprzu
  • 1 łyżeczka sumaku
  • 1 łyżka przyprawy tureckiej kofte bahari
  • ok. 125 ml zimnej wody , najlepiej gazowanej

  • do smażenia: masło klarowane albo olej

Jak zrobić prawdziwe Ćevapčići?
 

Mięso, zmielone, przełożyłam do dużej miski żeby było wygodnie wyrabiać. Cebule i czosnek bardzo drobno posiekałam, dodałam do mięsa. Dodałam ajwar i wszystkie inne przyprawy, dolałam zimną wodę i dokładnie wyrobiłam całość ręką - masa musi być na prawdę dobrze wyrobiona. Nie soliłam bo pasta i ziarenka smaku albo vegeta już zawierają sól. Miskę szczelnie przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do lodówki na całą noc. Można krócej, ale długie leżakowanie bardzo jej służy.

Zwilżonymi zimną wodą rękami nabierałam nieduże porcje masy i formowałam małe, podłużne kotleciki, nadziewałam je na szaszłykowe szpadki i ułożyłam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia - najlepiej byłoby położyć od razu na grill, ale to innym razem. Tak przygotowałam połowę mięsa a z drugiej uformowałam małe jakby paluszki - grubości i wielkości kciuka.

Kotleciki na szpadkach posmarowałam olejem i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 220 st. C, piekłam ok. 10 minut, może ciut dłużej. Mniejsze smażyłam na mocno rozgrzanej, zwykłej patelni z masłem klarowanym aż zrumieniły się ze wszystkich stron. Można je po przesmażeniu wstawić w naczyniu żaroodpornym do piekarnika żeby doszły w niewysokiej temperaturze (120st.), ale ja nie widziałam takiej potrzeby.

Podałam z cacy - sosem z ogórka świeżego, jogurtu greckiego, czosnku i mięty oraz salsą z papryki, cebuli i ogórków konserwowych z oliwą i octem winnym. Było bardzo pysznie i aromatycznie.

14 komentarzy:

  1. Super :) dzieki za wspólne pichcenie :)
    Miseczki prezentuja się idealnie ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, tak miseczki przykuły moją uwagę również! ;) Idealne Ci się udały! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ola, miseczki małe, ale cieszą :)

    Kasia, idealnie udały mi sie miseczki?! :))) dzięki za przepis i Wam obu za wspólną zabawę

    OdpowiedzUsuń
  4. Super są takie nadziane na patyczki! Pysznie wyglądają! A miseczki śliczne!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety miałabym problem z dostanie wszystkich przypraw, ale przepis zapiszę ...bo wygląda po prostu cudnie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jolu, ajwar jest w wielu sklepach - produkuje go m.in. Podravka a kofte bahari i sumak możesz pominąć a w zamian dodać np. więcej papryki, trochę chili i kuminu - albo po prostu pominąć a dodać jakiś swoje ulubione zioła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wyglądają apetycznie ;) myślę, że w karnawale będą miały branie na moim stole ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super Pyzo:)Mam na nie przepis ale nigdy nie robiłam.Twoje wykonanie chyba mnie zmobilizuje:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pysznie się prezentują. Chętnie porwałabym jednego albo dwa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Pyzo, wiem, że to ponad dwa lata minęły, ale... Czy pisząc cacy masz na myśli tzatziki? Mam wrażenie, że tak. Nigdzie i nigdy nie spotkałam się ze spolszczeniem cacy i ono chyba po prostu nie obowiązuje. Przepis znakomity. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz swój komentarz i odwiedzisz mnie znowu. Jeśli ugotowałeś albo upiekłeś coś z przepisu znalezionego tutaj zrób zdjęcie i pochwal się przysyłając je do mnie.

Print Friendly and PDF
Copyright © Smaczna Pyza , Blogger